Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 39
Pokaż wszystkie komentarzeChłop ma racje i poruszył dobry temat.Nie jestem inteligentem ani krawaciarzem,ale jak patrze na obsługe która wpierw liczy pieniążki,a potem przygotowuje jedzonko to troche sie wzdrygam.Nie wiadomo czy tym banknotem lub monetą nie płacono pare godzin wcześniej jakiejś stojącej w lesie "strażnicce lasu".A na banknotach i monetach też może przenieść się wszystko za pomocą rączek obsługi.BP ma oddzielne stanowisko i oddzielną osobe do "kuchni" ale nie wiem czy tak jest na wszystkich stacjach.
OdpowiedzDo twojego przykładu można podpiąć zupełnie wszystko. Np. kelner, który dotykał podobnych pieniędzy, a później miał kontakt z twoim talerzem. Fryzjer, który dotyka twojej głowy, a wcześniej odbierał gotówkę faceta z łojotokiem. Naprawdę z taką argumentacją to można co najwyżej zamknąć się w pokoju bez klamek. Nie wiem gdzie ty kupujesz hotdogi, Ja zawsze miałem do czynienia ze stacjami, gdzie miła pani bierze parówkę w szczypczyki, a bułkę szczypczykami wkłada w papierową torebkę, więc ryzyko przeniesienia się jakiegoś drobnoustroju na hotdoga jest znikome.
Odpowiedz